Czas rekolekcji jest zawsze czasem szczególnym dla mnie - bo to czas święty.
Tegoroczne
rekolekcje były dla mnie szczególne jeszcze z dwóch powodów: Po pierwsze, były
prowadzone w języku hiszpańskim, a po drugie..., ale po kolei.
Rekolekcje
kapłańskie, bo o nich mowa, odbywały się w Huancavelice – stolicy naszej
diecezji, a mówiąc jeszcze dokładniej, w sercu tej diecezji, tj. w seminarium
duchownym. Trwały od poniedziałku do piątku – jak można zauważyć na planie
rekolekcji, był to bardzo intensywnie wypełniony czas. Ten czas jest jednak nam
kapłanom niezbędny, aby właściwie spełniać naszą posługę, aby jeszcze bardziej
przylgnąć do Boga.
W trakcie
tych rekolekcji, po raz kolejny mogłem się przekonać, że w tym świętym czasie
słowa nie są najważniejsze (bariera języka czasem dawała się we znaki), a liczy
się czas spędzony z Bogiem. Zresztą klimat zacisznego seminarium, w otoczeniu gór i zieleni, służył temu znakomicie.
To był naprawdę dobry czas wzrostu duchowego – szczegóły zostawiam dla siebie J
To był naprawdę dobry czas wzrostu duchowego – szczegóły zostawiam dla siebie J
Tym samym
od dnia 09 listopada na mocy dekretu, ks. biskup poleca mi pełną opiekę
duszpasterską nad ta parafią – Panie Boże Prowadź.
I tak
oto w jednej osobie jestem i wikarym i prawie proboszczem J
Błogosławiony
Owoc Rekolekcji - jakże namacalny i pokaźny – prawda???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz