niedziela, 6 listopada 2011

Krótka charakterystyka parafii


Parafia San Pedro w Pampas liczy ok 50 tyś mieszkańców rozsianych na znacznym obszarowo terenie w dolinie i po okolicznych zboczach gór. Do parafii przynależy 60 wiosek, w niektórych z nich są nawet małe kościółki, lecz w zdecydowanej większości są jedynie kaplice, głównie na cmentarzach.  

Opiekę nad nimi sprawują sami mieszkańcy, to od nich tak naprawdę zależy jak wygląda kościółek, czy kapliczka. Wysoko w górach albo gdzieś dalej od tzw. centrum, gdzie jest naprawdę biednie, kapliczki są bardzo ubogie i często zaniedbane (trzy ściany i jako takie zadaszenie, bez prądu, ławek i ołtarza – ten przynoszą ludzie, jest to zwykły mały stolik). Na szczęście są też znacznie lepiej wyglądające. Wszystkich jeszcze nie zdążyłem zobaczyć ale to tylko kwestia czasu. 


Główny kościół parafii to zarazem najstarszy w rejonie kościół pw. św. Piotra. W chwili obecnej jest w generalnym remoncie, który jeszcze trochę potrwa, ale za to, po renowacji będzie to zdecydowanie najpiękniejszy kościół w rejonie. Z  samej historii parafii, to niewiele jeszcze mogę powiedzieć z racji mojego krótkiego zamieszkiwania tutaj,  ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni i będę mógł coś więcej napisać.

Poza parafią w Pampas, od czterech lat z powodu braku księży, obsługujemy też drugą parafię La Virgen de Rosario w Salcabambie.  Dojazd do Salcabamby  to dobre dwie godziny drogi  jazdy samochodem (jeśli nie pada deszcz).  Jest to parafia trochę mniejsza od tej w Pampas, tylko 40 wiosek z kościołem i kaplicami, co daje ogólną liczbę ok 20 tyś. mieszkańców. Niestety podobnie jak w Pampas jest to duży obszar do ogarnięcia, co pochłania wiele godzin spędzonych w aucie, zwłaszcza gdy trzeba dojechać do krańcowych wiosek. Najczęściej sprawa wygląda tak, że ten który jedzie obsługiwać parafię w Salcabambie musi tam przenocować, natomiast ten drugi zostaje na miejscu, tzn. w parafii w Pampas i jak można sobie wyobrazić też ma niezły młynek.
Na terenie naszych parafii nie ma dróg asfaltowych a jedynie szutrowe typowo górskie drogi , miejscami już bardzo zniszczone, co niestety wydłuża czas docierania na miejsce.  Nieocenioną pomocą jest dla nas wierny druh misyjnych szlaków, Toyota 4x4, bez niego byłoby  znacznie trudniej  z docieraniem na odległe krańce parafii (na koniu, osłem, bądź piechotą zajęłoby nam to ogromną ilość czasu – nawet trudno mi powiedzieć ile ale z pewnością dnia by zabrakło).
By dopełnić obraz powiem tylko, że do tej pory, przez ostatni rok w Pampas pracował jedynie ks. Robert Zając - diec. Tarnowska, któremu pomagał ks. Krzysztof Pawłowski - diec. Sosnowiecka - obecnie pracuje w sąsiedniej parafii w Surcubambie oddalonej od Pampas na 8 godzin jazdy samochodem - ciężko w to uwierzyć, ale wcześniej również i tę parafię obsługiwali księża z Pampas (obaj wyżej wymienieni). Z chwilą, kiedy pewne było, że przyjadę do Pampas,  ks. Krzysztof ostatecznie zdecydował się pracować w tej właśnie najbardziej oddalonej od Pampas parafii. Dzięki niemu do obsługi zostały nam tylko dwie parafie.
Obecnie zatem w Pampas jest nas dwóch i już czekamy na ks. Dariusza Flaka, przygotowującego się w CFM w Warszawie oraz na innych chętnych, którzy zechcą przyjechać do pracy misyjnej w Peru -  tej z pewnością nie zabraknie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Papieska Intencja Misyjna

Sierpień

Aby Kościoły partykularne kontynentu afrykańskiego, wierne przesłaniu ewangelicznemu, przyczyniały się do budowania pokoju i sprawiedliwości.